Knolly Bikes to jak Kuba Fidela Castro, jak Kim Dzong Un - zatwardziała twierdza małych i średnich kiszek. Ileż to już lat minęło od produkcji pierwszych sensownych 29erów? Dużo, ale dla Knolly czas stanął w miejscu. Misio jednak się w końcu obudził!
Michał Śmieszek
Dobra wyzłośliwiam się, ale naprawdę czytając dziś na Pink Bike informację o upadku tej twierdzy "konserwatyzmu", banan sam pojawił się na twarzy. Madre Dios! Cóż to się stało? Na arenę Świata Wielkiego Koła wtacza się w końcu The Fugitive - "Ścigany". Nazwa zapewne nieprzypadkowa, bowiem decydenci z Knolly Bikes są od dawna zasypywani jednym pytaniem: "KIEDY?" Do tej pory sprytnie uciekali od odpowiedzialności moralnej, chowali się po krzakach Whistler udając wyprofilowane bandy na nieuczęszczanych singlach. Ale nawet oni ostatecznie padli zmęczeni i niczym Harrison Ford w "Ściganym" wyszli z ukrycia.
Knolly "FUGITIVE" jest efektem ostatnich lat ciężkiej orki, a jednocześnie wstępem do kolejnej generacji rowerów tej firmy. W fazie projektów aluminiowej ramy - TAK, z amelinum!, do pracy zaprzęgnięto najtęższe umysły inżynierskie, komputerowe projektowanie 2D i 3D oraz materiały. W efekcie, zdaniem producenta powstało dwukołowe dzieło sztuki nowoczesnej. Tu akurat jestem w stanie uwierzyć marketingowym zapewnieniom, bowiem Knolly Bikes słynie z produkcji awangardowych konstrukcji, bardzo wysoko ocenianych przez użytkowników i krytyków kulinarnych.
Wróćmy do "Uciekiniera". Projektanci, twierdzą, iż stworzyli ideał 29era o dużym skoku, do ostrej jazdy AM. Dzięki tuningowi geometrii, oraz zawieszenia, udało się ponoć osiągnąć równowagę pomiędzy nocą i dniem. Będziecie śmigać w dół i podjeżdżać równie szybko i efektywnie co Nino Shurter. Knolly. Zaimplementowało własny standard tylnej osi Boost: 12x 157mm, co pozwala bezpiecznie stosować szerokie opony, przy zachowaniu krótkiego ogona i bardzo małego Q-factor mechanizmu korbowego. The Fugitive umożliwia także żonglęrkę rozmiarami kół pomiędzy 29" a 27.5+, z tą różnicą względem konkurencji iż ich wymiana nie zmienia podstawowych walorów jezdnych a prześwit na oponę jest nadal mega duży 29x2.6 lub 27.5x3.25. To zasługa między innymi wspomnianego standardu 157TRAIL, ultrakrótkich rurek łańcuchowych 430.5mm i czterozawiasowego zawieszenia. Udało się także utrzymać standardową szerokość suportu - 73mm.
Możliwa jest oczywiście korekta geometrii w Uciekinierze, a rower będzie oferowany z skokiem 120mm z tyłu lub 135mm, wersja "long travel"
Wydaje się zatem, że dodatkowe 18 miesięcy poświęcone na wypuszczenie Uciekiniera w szerokich świat zostało dobrze zagospodarowane i w tym jednośladzie "nic nie dzieje się bez przyczyny". Nawet tak "drobne" elementy jak tuleje obrotowe zostały zaprojektowane od nowa przy bliskiej współpracy z łożyskowym ekspertem, firmą IGUS.
A dlaczego nie karbon? Knolly nie lubi karbonu, uważając słusznie, że dzisiejsza technologia pozwala uzyskać lekkie i bardzo trwałe stopy tego metalu, co ma krytyczne znaczenie w rowerach do jazdy grawitacyjnej. Na pieruńsko drogą ramę dostajecie wieczystą gwarancję, także nie ma się co obawiać. :)
Na pokładzie nowego 29era do zadań specjalnych znajdziecie:
- zawieszenie o skoku: 120mm/135mm (w wersji LT)
- przedni amortyzator o skoku 140-150mm
- Rozmiar kół: 29”x2.6” lub 27.5”x3.25”
- Rozstaw tylnej osi: 157TRAIL x 12mm
- Kompatybilność ze sztycami myk-myk do 200mm, bez względu na rozmiar ramy.
- Suport BSA 73mm z gniazdem ISCG05
- Maksymalna koronka 38t (1x).
- Możliwość stosowania napędu 2x
- Możliwość zmiany geometrii
- Możliwość użytkowania bidonu w każdym rozmiarze ramy.
- Miejsce na zapasową dętkę lub kartusz CO2 za rurą podsiodłową.
- Zdejmowalna ochrona dolnej rury z miejscem na baterię DI2
- Prowadzenie pancerzy w ramie.
Ceny: Goły Uciekinier startuje z pułapu 1979USD a kończy na 2175USD. Gotowe rowery w zależności od wyposażenia to wydatek minimum 4300 zielonych lub maksymalnie 6900USD. Możecie już składać zamówienia na liście społecznej u lokalnego dilera (Beastie Bikes w Polsce) - nowy 29er pojawi się w lipcu 2018.
Info and photo: Knollybikes.com